Wystawa i przejażdżka tramwajem [Wystawy w BWA we Wrocławiu]
Przejażdżka tramwajem jest nieodłącznym elementem wystawy Anny Orłowskiej „Zaświaty”.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej GazetaSenior.pl
Spis Treści
Zaczynamy na dworcu Wrocław Główny
Na antresoli w galerii BWA wystawa „Zaświaty” Anny Orłowskiej. Bardzo osobista, ale też rodzinna i zaskakująca. Opowieść jest skupiona wokół młyna wodnego siedziby Orłowskich. Podobnie jest na wystawie. Centralną częścią jest improwizowany młyn. Pasy transmisyjne i obręcze i tu zaczyna się magia. Te pasy to tak naprawdę fotografie wykonane w technice własnej. Cześć wyglądaj jak lep na muchy, ale cześć to oryginalne nitowane pasy z bydlęcej skóry, które przez lata napędzały urządzenia do produkcji kasz i mąki w wodnym młynie Orłowskich. Artystyczna wizja i skansen.
120 lat
Autorka wystawy Anna Orłowska obrazuje dzieje swojej rodziny w bardzo współczesny sposób. Po sczytaniu kodu QR przez smartfon dostajemy przewodnik po wystawie. Wkładamy słuchawkę do ucha i teraz oglądamy to wszystko, co Anna chciała nam opowiedzieć. Co chciała przekazać, czym chciała się pochwalić. A przez 120 lat nazbierało się różnych opowieści i zaskakujących zwrotów akcji. Na Śląsku żyło obok siebie kilka narodowości. Byli mieszkający z dawien dawna miejscowi Ślązacy, byli Żydzi, ale też wraz z zaborami pojawili się Niemcy i wreszcie po powstaniach śląskich i przyłączeniu do Rzeczpospolitej zjawili się Polacy z innych regionów. Do tego wraz z rozwojem przemysłu do pracy przyjeżdżali mężczyźni z wielu stron świata.
Małe ojczyzny
Politycy lubią ubierać historię w narodowe barwy. Tymczasem życie w małej rodzinnej ojczyźnie płynie z dala od wielkiej polityki. Ta polityka najwyżej uwiera. Ważne jest przekazywania wiadomości i opowieści rodzinnych. Przy stole, w czasie świat i uroczystości rodzinnych jest wspaniała okazji, by o tym opowiadać. Zatem posłuchajcie i obejrzyjcie artystyczną opowieść Anny Orłowskiej swojej rodzinie. Warto. A Wy też macie takie opowieści?
Przejażdżka tramwajem
Babcia Johanna i jej tajemnice. Jedną z takich tajemnic jest „ukryty pokój” to części ekspozycji, do której wybieramy się tramwajem nr 2 do Parku Szczytnickiego. W drewnianym kościółku, tylko w weekendy, zobaczycie kolejną cześć wystawy i rodzinnej opowieści. Trochę strasznej, ale szczęśliwie zakończonej.
„Zaświaty” i „Wydobycie”
Jednak zanim wyruszycie na wędrówkę po Wrocławiu, zajrzyjcie do prawej części BWA na dworcu Wrocław Główny. „Wydobycie” Michała Łuczaka to opowieść o węglu. Nie tylko wizualna, ale też połączona z zapachami industrialnymi. Ci, co mieszkali w okolicach koksowni, pamiętają smród smoły węglowej wgryzający się we wszystko w otoczeniu. Ci, co nie doświadczyli, mogą poczuć ten zapach w trakcie oglądania wystawy „Wydobycie”. Wydobycie, urobek to żargon górniczy związany z fedrowaniem. To także tytuł wystawy Michała Łuczaka. Zobaczycie i powąchacie, czym jest Śląsk i jak się zmienia po zaprzestaniu działalności górniczej. Zobaczycie, jak przyroda wraca na hałdy. Czy sto lat wystarczy, by znowu zapachniały lasy i łąki?
Przemyślenia
Dwie wspaniałe wystawy ze Śląska. Warto zobaczyć i pomyśleć. Czy warto degradować środowisko dlatego, że politycy chcą tworzyć miejsca pracy, by kilkoro z nich zostało milionerami? A może bliższe są Wam wartości rodzinne z wystawy Anny? Sam wybierz przyszłość dla wnuków. Oczywiście możecie także wybrać się do Pawilonu Czterech Kopuł, by zobaczyć jak żyli kiedyś bogaci ludzie na Śląsku. Czy teraz bardziej do ciebie przemawia sztuka współczesna?
Wstęp na wystawy w BWA jest oczywiście bezpłatny, także na oprowadzania kuratorskie. Tutaj link gdybyście potrzebowali dodatkowych informacji.
Jeżeli interesują Cię podobne informacje, zapisz się do Newslettera Gazety Senior Zapisz się do Newslettera
Szaleństwo rokoka. Wystawa na jubileusz 75-lecia Muzeum Narodowego we Wrocławiu
- Masowe wymieranie zwierząt - 27 października, 2024
- Gobeliny z Branic - 6 października, 2024
- Lwice wybrały samochód - 9 sierpnia, 2024