„KUCHNIA LWOWSKA” – ponad 100 przepisów [Rozmowa z autorką Marianną Dushar]
6 września nakładem Wydawnictwa Znak ukaże się książka „KUCHNIA LWOWSKA – Moja kulinarna podróż przez Galicję” autorstwa Marianny Dushar. Barszcz ukraiński, ćwikła, gołąbki, bliny oprószone cukrem pudrem… Smaki, które wielu z nas pamięta z kuchni swoich babć. Swojskie, aromatyczne i łatwe do zrobienia dania ze składników, które znajdą się w każdej kuchni. Jedzenie, które pachnie miłością, nostalgią. Domem.
Materiał reklamowy Wydawnictwa Znak
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej GazetaSenior.pl
Spis Treści
Tak smakuje Lwów
W czterech rozdziałach podzielonych zgodnie z porami roku znajdziemy wyjątkowe przepisy, które w mig przeniosą nas do Lwowa – miasta, gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnością. Dowiemy się, jak smakuje konfitura z fiołków, kiszone cytryny i sałatka starolwowska. Skosztujemy huculskiej warii i przekonamy się, że ormiańska zupa „parzybroda” naprawdę jest tak pyszna, że nie sposób czekać, aż ostygnie!
Ale kuchnia lwowska to o wiele, wiele więcej. Marianna Dushar, rodowita lwowianka i znawczyni lokalnych tradycji kulinarnych, zabiera nas w oszałamiającą podróż po Galicji – gdzie mieszają się smaki kuchni polskiej i ukraińskiej, a swoistej pikanterii dodają im wpływy żydowskie, austriackie, huculskie, a nawet włoskie, greckie i bliskowschodnie.
Zapraszamy na rozmowę, którą z autorką przeprowadziła Magdalena Marek
Rozmowa z Marianną Dushar autorką „KUCHNIA LWOWSKA – Moja kulinarna podróż przez Galicję”
Magdalena Marek: Dorastała Pani we Lwowie?
Marianna Dushar: Tak, jestem Lwowianką tak jak moi przodkowie. Miałam dużo szczęścia, bo dzieciństwo spędziłam pod opieką babć, z których każda miała swój kulinarny talent. Jedna babcia była wspaniałą piekarką różnych ciast i ciastek, gotowała również różne tradycyjne potrawy, a mój dziadek robił domowe szynki i polędwice przed świętami… Moja druga babcia była nie tylko świetną kucharką, ale także miała doskonały talent do organizowania świątecznych obiadów i kolacji. Do dziś pamiętam, jak po wspaniałym poczęstunku goście zbierali się przy pianinie, a babcia grała dla nich coś z Chopina lub Mozarta. Organizowała również specjalne przyjęcia herbaciane i partyjki brydża. Kiedy o tym wspominam, ogarnia mnie poczucie wdzięczności za to doświadczenie i pamięć, której nie można znaleźć w książkach.
Z dzieciństwem kojarzy mi się wiele smaków. Jest jednak jedno danie – pieczeń cielęca z sosem kminkowym – którego smak doskonale kojarzy mi się z niedzielnym rodzinnym obiadem. Przepis na to danie czytelnicy znajdą w książce.
Jakie potrawy są najbardziej charakterystyczne dla kuchni lwowskiej?
Kuchnia lwowska jest jedną z kilku wyraźnie miejskich tradycji gastronomicznych w kuchni Galicji. To znaczy, że opierała się głównie na produktach, które mieszczanie kupowali na targowiskach lub w sklepach. Zawierała wiele zagranicznych „luksusów”, które rzadko trafiały na chłopski stół. Reagowała na europejskie mody kulinarne. Zawsze cechowała ją otwartość, różnorodność i misterność przepisów. I to wszystko jest dla niej charakterystyczne do dziś.
Mówiąc o typowych potrawach Lwowa, zwykle podkreślam zupocentryczność kuchni lwowskiej, ponieważ mamy wiele różnych pierwszych dań: różne rodzaje barszczu, buliony warzywne i mięsne oraz zupy na ich bazie, chłodników…
Bardzo typowe dla Lwowa są również wyrafinowane słodycze, w szczególności torty. Makowy, orzechowy, miodowy. Kompleksowe kremy na bazie masła i oczywiście szeroki wybór małych ciastek. A jeszcze słynny lwowski sernik! W tym względzie lwowska kuchnia czerpała inspirację z tradycji wiedeńskiej.
Czym dzisiejsza kuchnia różni się od tej sprzed stu lat?
Oczywiście kuchnia Lwowa zmieniła się przez ponad 100 lat. Przynajmniej dlatego, że pojawiły się nowe możliwości technologiczne, chociażby lodówki.
Ale największa zmiana była spowodowana okupacją. Era sowiecka miała bardzo dramatyczny wpływ na lwowską kuchnię. Ogromna warstwa inteligencji miasta została zniszczona lub wysiedlona, więc liczba nosicieli prawdziwej tradycji znacznie się zmniejszyła. W rezultacie skład ludności Lwowa znacznie się zmienił: prawie nie pozostało autochtonicznych Żydów, ubyło Polaków i Ormian…. Nowi mieszkańcy przynieśli ze sobą nowe tradycje.
Dlatego wszystko, co związane z przedwojenną, przedradziecką tradycją gastronomiczną jest wyszukiwane i odradzane po fragmentach lub jest tworzone od nowa.
Co znajdziemy w Pani książce „Kuchnia Lwowska. Moja kulinarna podróż przez Galicję”?
Ta książka była dla mnie wielkim wyzwaniem. Bo choć w Polsce ukazywały się już książki o lwowskiej kuchni, wszystkie były pisane przez Polaków. Ta książka jest spojrzeniem od wewnątrz. Może trochę subiektywne, bo kierowałam się emocjami, wspomnieniami i własnym doświadczeniem. Mam jednak nadzieję, że czytelnikom spodoba się moje podejście do smaków Lwowa.
Pomagał mi w tym Ihor Lilio, doktor historii i znawca Lwowa. Dlatego oprócz przepisów czytelnik znajdzie tu historyczne wycieczki po Lwowie. Odwiedzimy stare kawiarnie, sklepy i restauracje, poznamy słynnych lwowian i skosztujemy tradycyjnych smaków.
Książkę Marianny Dushar „Kuchnia Lwowska” kupisz w sklepie [link TUTAJ]
Jeżeli chcesz być na bieżąco z senioralnymi wydarzeniami? Zapisz się do Newslettera Gazety Senior Zapisz się do Newslettera