Aleksander hrabia Fredro [Wystawa w Ossolineum]
Aleksander hrabia Fredro powszechnie znany z komedii i lektur szkolnych jest bohaterem wystawy w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej GazetaSenior.pl
Spis Treści
Komediopisarz Fredro
Wiedeń ma swojego Mozarta. A Wrocław mógłby propagować hrabiego Fredrę? Byłoby miło, gdyby taki frant jak hrabia Fredro stał się symbolem miasta. Powodów, dla których hrabia Fredro miałby być wzorem, jest kilka. Wszyscy wiedzą, że pisał komedie i każą nam się w nie wczytywać w wieku szkolnym. „Zemsta”, „Śluby panieńskie” są dla zwolenników staropolszczyzny lekturą obowiązkową. Podobnie jak Pan Tadeusz. Delie i kontusze, tradycyjny polski strój właściwie tylko na teatralnych scenach współcześnie oglądamy. Wraz z reformą rolną ziemianie zostali wykreśleni z czynnego życia społecznego.
Fredro we Wrocławiu
Fredro do Wrocławia przyjechał ze Lwowa z kilkuletnim przystankiem w Warszawie. Zajął na wrocławskim rynku miejsce na cokole po strąconym wcześniej królu Fryderyku II. Nawet po śmierci ten zuch miał taką siłę przebicia, że prusaka z rynku wyrzucił i sam miejsce na cokole zajął. Hrabia lubiany przez nauczycieli i maturzystów jest dobrym duchem wrocławskiego rynku. Spogląda z cokołu w zatroskaniu i zadumie na miasto, na to wszystko, co dzieje się we współczesnym Wrocławiu. Fredro z cokołu spogląda na wrocławski bruk od 1956 roku i ze wszystkich wyróżnionych tytułami hrabia miejsce ma najzacniejsze.
Fredro w Ossolineum
W zbiorach Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich są przechowywane ze szczególnym pietyzmem pamiątki i rękopisy komediopisarza. Hrabia pióro miał lekkie i pisał sporo. Nie tylko komedie. Wiele rękopisów znajduje się w Ossolineum i właśnie zostały pokazane na wystawie. Nic tak nie buduje tożsamości narodowej jak pisarska spuścizna. A Fredro pisał mądrze przez całe swoje życie i często moralizował. Niewielu wie, że przyczynił się do przetrwania Ossolineum w czasach gdy był urzędnikiem austriackim.
Fredro żołnierz
W tamtym trudnym czasie, kiedy Polacy pokładali nadzieję w cesarzu Napoleonie, młodziutki, bo zaledwie 16-letni Aleksander Fredro zapisał się jako ochotnik do polskich legionów. Był rok 1809. Ze służby odszedł w 1814. Za swoje wojenne czyny otrzymał oprócz awansów na stopnie oficerskie także Złoty Krzyż Virtuti Militari za kampanię moskiewską i Legię Honorową. Wojenną działalność zakończył w sztabie Napoleona, a ostatnim odznaczeniem był medal świętej Heleny przyznany w 1821 przez cesarza Napoleona.
Ziemianin
Fredrowie mieszkali w województwie lwowskim od dawna. Rodzinnym gniazdem był Surochów koło Jarosławia. Ale też w Beńkowej Wiszni Krzysztof Fredro w 1589 roku miał w 5 zagrodników i półtora łana ziemi rolnej. To niezbyt wiele. Niecałe 50 hektarów. Tak w każdym razie zapisano w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”. Ziemianin zajmował się gospodarowaniem i sprzedawaniem płodów rolnych. To ta trudniejsza dziedzina związana z produkcją żywności. Wyhodować łatwo, sprzedać za dobrą cenę, trudno. Wiedzą o tym także dzisiejsi rolnicy. Hrabiemu udawało się prowadzić działalność gospodarczą wyśmienicie.
Trzy po trzy
W wolnych chwilach od gospodarowania zajmował się pisaniem. Wspomnienia z kampanii napoleońskiej przeczytacie we wspomnieniach „Trzy po trzy”. Zaczyna się to wspaniale od odwrotu spod Moskwy. Cytat ”Osiemnastego lutego roku 1814 jechał na białym koniu człowiek średniego wieku, nieco otyły, w sieraczkowym surducie pod szyją zapiętym, w kapeluszu stosowanym bez żadnego znaku prócz małej trójkolorowej kokardy. Za nim w niejakiej odległości drugi, znacznie młodszy, także w surducie, ale ciemnozielonym, także w kapeluszu bez znaków, także zgarbiony równie jak pierwszy, a może i lepiej — siedział na dereszowatym koniu”.
Szlachcic na koniu równy cesarzowi? – można zadać pytanie.
Aforyzmy
„Bądź oszczędnym, abyś mógł być szczodrym”. „Dumny, szumny, nierozumny”. „Gdzie nienawiść kują, tam demagog przy miechu, a diabeł przy młocie”.
Język hrabiego
Czasami w krótkich żołnierskich słowach przyprawiał nieletnie panienki na rumieńce na licu. Wywoływał też zgorszenie matron utworami przepełnionymi erotyzmem. Różne fizjologiczne czynności opisywał wprost i językiem gminu. Dla dzieci pisał bajki z morałem. Rymowane strofy weszły na stałe do naszego codziennego języka. „Osiołkowi w żłoby dano”, „Małpa w kąpieli”, „Paweł i Gaweł” znają wszyscy. Wiele zwrotów weszło do powszechnego użytku, („wolnoć Tomku w swoim domku”, „jak ty komu, tak on tobie”, „szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie”, „jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby”).
„Sztuka obłapiania” co jakiś czas uzyskuje nowy wymiar dzięki ilustracjom współczesnych grafików. Link dla dorosłych I jest przeznaczona tylko dla dorosłych.
Takie to były czasy, że i na Litwie i w Galicji młodzi panicze do legionów wstępowali. Ossolineum zaprasza do poznawania wybitnego Polaka, żołnierza, ziemianina, komediopisarza. Wystawa od 5 września do 29 października. Wstęp wolny.
Jeżeli interesują Cię podobne informacje, zapisz się do Newslettera Gazety Senior Zapisz się do Newslettera
Szaleństwo rokoka. Wystawa na jubileusz 75-lecia Muzeum Narodowego we Wrocławiu
- Królowa Śniegu, premiera w Operze Wrocławskiej - 16 grudnia, 2024
- Premiera w Pantomimie. „STADO. W środku jesteśmy baśnią” - 7 grudnia, 2024
- We Wrocławiu „Miasto z piernika” i jarmark - 30 listopada, 2024