Dam szansę kobiecie. Hanna Greń m.in o najnowszej książce „Północna Zmiana”
Marzec należy do kobiet, dlatego wybraliśmy się na poszukiwanie kobiecego sukcesu i kobiet bohaterek. To wszystko znaleźliśmy u autorki kryminałów Hanny Greń, która trochę kazała czekać na swoje powieści. Jednak od czasu debiutu sumiennie oddaje kolejne poczytne tomy. Co przygotowała tym razem?
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej GazetaSenior.pl
Linda Matus: Właśnie ukazała się „Północna zmiana”. Mamy lata 80., Inga Piątkowska staje u progu dorosłego życia. Kobiety są częstymi bohaterkami w kryminałach Hanny Greń. Czy jest ku temu szczególny powód?
Hanna Greń: Zasadniczym powodem jest to, że sama jestem kobietą, dlatego łatwiej jest mi wczuć się w psychikę osoby tej samej płci. Poza tym w literaturze kryminalnej przeważają bohaterowie – mężczyźni, postanowiłam więc, że dam szansę kobiecie. Niech pokaże, co potrafi i udowodni, że w niczym prócz siły fizycznej nie ustępuje mężczyznom. Czy zamysł się powiódł, niech ocenią czytelnicy.
W jednym z wywiadów powiedziała Pani, że mówienie o uczuciach sprawia Pani trudność. Zaskakujące, ponieważ droga do tego, kto zabił, zawsze prowadzi przez uczucia, które targają bohaterami, a kobiety nie mają z uczuciami problemu. Czy to kolejny stereotyp? Co kobieca perspektywa wnosi do zagadki Pani zdaniem?
To prawda, że mówienie o uczuciach sprawia mi trudność, ale nie wysnuwajmy od razu zbyt daleko idących wniosków. To, że o tym nie mówię, nie oznacza, że nie odczuwam. Nie uważam za stereotyp stwierdzenia, że kobiety są emocjonalne. Te, które ja znam, są właśnie takie i chyba tylko ja jestem jakaś inna. Kobieca perspektywa jest najczęściej zupełnie inna od męskiej, dlatego przy rozwiązywaniu zagadki warto by mieć do dyspozycji śledczych obu płci. Jestem pewna, że każde z nich zwróciłoby uwagę na zupełnie inne szczegóły.
Zaczęła Pani pisać swoje powieści dopiero na emeryturze. Stała się Pani poczytną autorką i kobietą-instytucją. Czy z perspektywy własnych doświadczeń poleca Pani późny sukces?
Nigdy nie jest za późno na realizację marzeń, ale nie polecam pójścia moją drogą. 55 lat to trochę za późno na debiut, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy bycie pisarzem to nie tylko pisanie książek, ale i udział w akcjach promocyjnych, nagraniach czy spotkaniach z czytelnikami. A tu wygląd już nie ten i zdrowie szwankuje, a najczęściej zwyczajnie się nie chce. ☺ Ale z drugiej strony absolutnie bym z tego nie zrezygnowała.
Hanna Greń to spora biblioteczka i pasja do czytania. Jaką dobrą książkę (oprócz swoich pozycji) poleciłaby Pani naszym dojrzałym czytelniczkom?
Serdecznie polecam kryminały Małgorzaty Rogali, Anny Klejzerowicz, Anny Kańtoch i Izabeli Janiszewskiej. Żeby nie było, że mam uprzedzenia do mężczyzn, dorzucę do puli genialne kryminały autorstwa Ryszarda Ćwirleja, Roberta Małeckiego, Marcina Wrońskiego i Przemysława Żarskiego. Z literatury obyczajowej polecam książki Agnieszki Lis, Edyty Świętek i Agaty Bizuk.
Pisarz pracuje w domu, przy biurku, więc z tej perspektywy pandemia niewiele zmieniła, ale pomysły rodzą się w normalnym życiu, które zostało nam odebrane. Dla zachowania dobrej kondycji pisarskiej czego brakuje Pani najbardziej?
W moim zawodowym życiu pandemia w zasadzie zmieniła niewiele. Przedtem również pisałam w domu lub w ogrodzie. Brakuje mi natomiast spotkań z czytelnikami. Tej cudownej atmosfery, gdy można porozmawiać twarzą w twarz, pośmiać się wspólnie i razem ponarzekać na zachowania bohaterów. ☺ Tego spotkania on-line nigdy nie będą w stanie zastąpić.
Dlaczego seniorka powinna sięgnąć po „Północną zmianę”?
Seniorka powinna przeczytać tę książkę, bo nikt tak jak ona nie pojmie specyfiki tamtych czasów. Z jednej strony brak w sklepach podstawowych artykułów, z drugiej niemal darmowe wczasy pracownicze i daleko posunięta pomoc socjalna. Z jednej kiepskie płace, z drugiej pewność, że zawsze będzie się miało pracę. Niemożność głośnego głoszenia swoich poglądów kontra ludzka życzliwość, która obecnie gdzieś zniknęła, zastąpiona zawiścią i nienawiścią do myślących inaczej.
Ten czas kontrastów jest w pełni zrozumiały chyba tylko dla tych, którym przyszło wtedy żyć. Książka niesie optymistyczne przesłanie, myślę więc, że dla wielu seniorek czytanie jej będzie miłą odskocznią od codzienności.
Książkę można bezpiecznie zamówić w księgarni internetowej Czwarta Strona
fot. Ogniskova
Może Cię zainteresować:
- „Senior w Dobrej Formie” – aktywność fizyczna kluczem do zdrowia i wysokiej jakości życia silversów - 16 grudnia, 2024
- BON SENIORALNY: projekt ustawy [KOMPENDIUM] - 9 grudnia, 2024
- Bezpłatne porady notariuszy w całej Polsce! Sprawdź, gdzie skorzystasz z pomocy w Dniu Otwartym Notariatu [adresy i numery telefonów] - 22 listopada, 2024