Warto sięgać do doświadczeń ludzi dojrzałych. Rozmowa z pisarką Elżbietą Śnieżkowską-Bielak

Warto sięgać do doświadczeń ludzi dojrzałych. Rozmowa z pisarką Elżbietą Śnieżkowską-Bielak

Rozmowa z pisarką Elżbietą Śnieżkowską-Bielak, autorką książek wydanych w serii „Biblioteka Seniora”.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej GazetaSenior.pl

Seria „Biblioteka Seniora”

Reklama Reklama Amplifon

Redakcja: Właśnie w serii „Biblioteka Seniora” ukazało się kilka Pani książek. Co w praktyce oznacza ten tytuł? Czym wyróżniają się te powieści, że można je zakwalifikować do biblioteki seniora?
Elżbieta Śnieżkowska-Bielak: Przede wszystkim pragnę podziękować za tę serię wydawcy, którym jest Dom Wydawniczy „Rafael” z Krakowa.
Bardzo istotną rzeczą jest dopuścić do głosu ludzi dojrzałych, doświadczonych życiowo, od nich bowiem można się wiele nauczyć. „Biblioteka Seniora” pokazuje życie z perspektywy przeżytych lat w aspekcie ważnych wartości. Starsi ludzie w moich książkach wchodzących w skład tej serii odnajdą siebie, swoje marzenia, uczucia. Młodsi z kolei odkryją w nich drogowskazy, jak postępować w sytuacjach już przez kogoś przeżytych, „przerobionych”.

To chyba dość odważne posunięcie dla autorki powieści, by kierować swoje utwory do zawężonej grupy czytelników i to dodatkowo wbrew tendencjom, które raczej promują historie młodych, pięknych i bogatych?
Myślę, że w dzisiejszej sytuacji czytelniczej ludzie dojrzali mogą się wyróżnić na rynku książki. Mają więcej czasu, mogą czytać i analizować swoje życie w kontekście przeżyć bohaterów. Nie znajdą gotowych recept, ale światełko w tunelu będące innym spojrzeniem na problem, dające nową perspektywę niż własna. A przecież w Klubach Seniora istnieją grupy osób zainteresowanych literaturą. Wiem to, gdyż sama prowadzę zajęcia literackie w Klubie Seniora w Gryfowie Śląskim. Na tych spotkaniach można podyskutować oraz wymienić doświadczenia i poglądy. Mam nadzieję, że moje książki po prostu zbliżają do siebie ludzi.

Czytając książki z serii „Biblioteka Seniora”, wyczuwa się, jak znakomicie odwzorowuje Pani problemy, trudne emocje, ale też pogodę ducha, nadzieje i radości ludzi dojrzałych. Opowiadane historie są dzięki temu bardzo prawdziwe i z pewnością czytelnicy na pewnym etapie życia świetnie się w nich odnajdują. Ale po lekturze mam też wrażenie, że koniecznie powinny po nie sięgnąć też dorosłe dzieci dzisiejszych seniorów, choćby dla refleksji nad wartością wzajemnego, międzypokoleniowego zrozumienia, o którym dużo Pani pisze.
To prawda. Książki z serii „Biblioteka Seniora” są nie tylko dla seniorów. One są przeznaczone również dla ludzi młodych. Każde pokolenie rządzi się swoimi prawami, ma swoje obyczaje, typowe poglądy. Ale są takie dziedziny życia jak rodzina, miłość, szacunek, rodzicielstwo, które w każdym pokoleniu istnieją, choć są różnie postrzegane. Po co otwierać już otwarte drzwi? Może trzeba sięgnąć do doświadczeń ludzi dojrzałych, do ich spojrzenia na świat i pomysłów na życie. Kiedy się zagłębimy w światopogląd starszego pokolenia, zauważymy, że niesie ono dużo ponadczasowych wartości. Te wartości się nie dewaluują, tylko ludzie się zmieniają i chcą żyć coraz wygodniej. A przecież ofiarna miłość, poświęcenie, prawda, wiara były, są i zawsze będą stać na straży naszego człowieczeństwa.

Reklama Reklama MultiSport

Literacka i życiowa droga Elżbiety Śnieżkowskiej-Bielak

Wydała Pani ponad 80 książek. Proszę nam powiedzieć, kiedy zaczęła się Pani droga twórcza i w jakich gatunkach literackich najlepiej się Pani odnajduje?
Piszę od dziecka. Pierwszy wierszyk napisałam w wieku dziewięciu lat. Potem było sporo rozmaitych prób literackich w dzieciństwie i młodości. Zadebiutowałam w 1973 roku w „I Almanachu Jeleniogórskim”. Pierwszy samodzielny zbiorek poezji wydałam w 1984 roku. W 2003 roku zostałam przyjęta do Związku Literatów Polskich. W latach osiemdziesiątych zaczęłam tworzyć wiersze i bajki dla moich własnych dzieci i robię to nadal – bajki, baśnie, opowieści, powieści i wiersze. Napisałam też dwie powieści dla najmłodszych. Wydałam 56 książek dla dzieci, w tym również sporo edukacyjnych. Dla dorosłych tworzę liryki i powieści oraz opowiadania. Ukazało się dotąd pięć moich powieści dla dorosłych i dwa zbiory opowiadań.

Czy pisanie dla dzieci to trudna sztuka?
Dla mnie nie. Bardzo lubię pisać dla najmłodszych, a jeszcze bardziej lubię się z nimi spotykać na spotkaniach autorskich. Żeby pisać dla dzieci, trzeba wejść w buty dziecka; w jego świat, wyobraźnię, szczerość, otwartość. Pisanie dla tej grupy to ogromna frajda, ale też odpowiedzialność. Trzeba przecież najmłodszym Polakom przekazywać treści ważnie, mówić o prawdzie, dobru i pięknie.

Pani pierwsza powieść to „Weronika”. Co Panią skłoniło do podjęcia tematu starości i rozrachunku z życiem?
„Weronika” to nie jest powieść o rozrachunku z życiem. To opowieść o silnej kobiecie, która starała się przeżyć życie najlepiej jak umiała. To historia o dojrzewaniu do zgody na los, ale nie do rezygnacji. Moja bohaterka jest kobietą z krwi i kości. Umiała kochać, pisała wiersze, była wrażliwym człowiekiem. Życie obeszło się z nią okrutnie, lecz potrafiła stanąć do walki z przeciwnościami losu i tę walkę wygrać. Dzisiaj wiele takich Weronik chodzi po świecie i bierze się z życiem za bary. To o nich i dla nich jest ta powieść.

Czy bohaterowie opowiadań zawartych w zbiorze „Odlot motyla” mają swoje pierwowzory w życiu?
„Odlot motyla”, druga moja książka prozatorska, składa się z dziesięciu opowiadań, których bohaterami są z kolei mężczyźni. Oczywiście, mają swoje pierwowzory w życiu, ale w tych tekstach ja, kobieta, skupiłam się szczególnie na analizie psychiki męskiej. Andrzej Bartyński, który w 2006 roku napisał recenzję tej publikacji, stwierdził, że wyszło mi to nawet dobrze. Są tam historie o różnych mężczyznach: dopiero wchodzących w życie i dojrzałych; zazdrośnikach i nadopiekuńczych ojcach; o samotnych poszukujących „wsparcia kijaszkiem miłości”, jak to napisał wspomniany już Andrzej Bartyński.

Powieść „Przebudzeni” opowiada między innymi o niełatwych relacjach rodzinnych. Dlaczego podjęła Pani ten temat?
Moim zdaniem pisarz ma określoną rolę w społeczeństwie: patrzy głębiej i widzi szerzej. Bardzo prosto jest napisać łzawy romans okraszony obficie seksem, ale nie taka jest funkcja pisarza. Pisarz ma zauważać konflikty, wyboiste ścieżki i w ich labiryncie szukać rozwiązania. Tworzy przecież dla czytelnika, dla konkretnego człowieka, który zmaga się z przeciwnościami losu. Jestem w tym wieku, w którym dzieci pozakładały swoje gniazda. Mam wiele znajomych kobiet w podobnej sytuacji. To z rozmów z nimi, z ludzkich opowieści zrodził się pomysł na „Przebudzonych”.

Co Pani zdaniem jest panaceum na konflikty w relacjach rodzinnych?
Myślę, że idealnej recepty nie ma. Moim zdaniem jednak ogromną rolę w pokonywaniu wszelkich konfliktów odgrywa szczere przebaczenie. Kiedy byłam małą dziewczynką i pokłóciłam się z koleżanką na podwórku, moja kochana mama przychodziła i mówiła: „Mądrzejszy niech pierwszy wyciągnie rękę na zgodę”. Każda chciała być mądrzejsza, więc wyciągałyśmy swe dziecięce rączki, aby zażegnać spór. W dorosłym życiu powinno być podobnie. Nie obmowa, a rozmowa i przebaczenie.

Biblioteka Seniora. Jak zamówić książki?

„Biblioteka Seniora” to specjalnie opracowana seria książek oraz audiobooków. Jej wyjątkowość polega na tym, że zarówno poruszana tematyka, układ graficzny tekstu, jak i wielkość czcionki są tak dobrane, by czytanie było dla seniorów prawdziwą przyjemnością. W serii ukazały się: „Przebudzeni”, „Weronika”, „Odlot motyla”.

Zamówienia na książki z serii „Biblioteka Seniora” można składać: telefonicznie: 661 128 006, e-mailowo: rafael@rafael.pl oraz na stronie: www.rafael.pl

„Gazeta Senior” objęła patronat medialny nad serią wydawniczą „Biblioteka Seniora”.

Redakcja
CATEGORIES
Share This

Zapisz się do newslettera Gazety Senior!

To proste, aby otrzymywać nasz Newsletter, wypełnij trzy pola poniżej i kliknij „Zapisz mnie do Newslettera”. Usługa jest bezpłatna.


This will close in 0 seconds