Książka „Pierwsza wśród dam”. Rozmowa z Ireną Santor o Jolancie Kwaśniewskiej [rozmawia Eryk Priebe]
Książka „Pierwsza wśród dam”, autorstwa Eryka Priebe, to próba odnalezienia źródła wizerunkowego sukcesu Jolanty Kwaśniewskiej. Autor powraca w niej do samego początku jej roli jako małżonki prezydenta, która dopiero z czasem nazywana była „First lady”. Nie zabrakło tu również wspomnień odnoszących się do kultowych spotkań dyplomatycznych, czy popularnych stylizacji byłej pierwszej damy. W książce znajdziemy 19 wywiadów ze znanymi osobami ze świata mediów, którzy próbują odpowiedzieć na pytanie, za co wciąż kochamy Jolantę Kwaśniewską? Dziś prezentujemy jeden z nich, rozmowę z pierwszą damą polskiej piosenki – Ireną Santor.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej GazetaSenior.pl
Eryk Priebe: Za co ludzie kochają Jolantę Kwaśniewską?
Irena Santor: Uważam, że ludzie pokochali Jolantę Kwaśniewską za bycie uosobieniem tego, czego szuka się w drugim człowieku. Jest wykształcona, mądra, taktowna, dobrze wychowana, rozumie potrzeby innych, a szczególnie kobiet oraz dzieci. Myślę, że ludzie pokochali ją za jej serce, które oddała działalności charytatywnej, powołując do życia fundację Porozumienie bez Barier. Fundacja ta istnieje już ćwierć wieku, to jest szmat czasu. Jeżeli jakaś instytucja funkcjonuje tak długo, to oznacza, że jej działalność sprawdziła się i jest potrzebna społecznie.
Porozumienie bez Barier to fundacja zasilana szczerym sercem jej założycielki, która nadała działaniom organizacji odpowiedni kierunek i znaczenie. Podziwiam Jolantę Kwaśniewską za jej dwie cechy, pozornie sprzeczne: wrażliwość na cierpienie innych i olbrzymią siłę do walki z przeciwnościami. Dlatego też jest osobą powszechnie szanowaną, bez względu na zmieniające się nastroje i napięcia społeczne.
Gdyby słowa miały wagę taką jak kiedyś, to rzekłabym, że jest to po prostu dobry człowiek. Tylko że w dzisiejszych czasach niestety to określenie trochę się zdewaluowało. Dzisiaj powiedzenie o kimś „dobry człowiek” nie niesie za sobą takiej nobilitacji ani uznania jak kiedyś. Mimo że zarówno czasy, jak i waga słów się zmieniły, to zaznaczę raz jeszcze: pani Jolanta jest przykładem dobrego, uczciwego człowieka, który ma czyste intencje i serce otwarte na innych.
Czy myśli Pani, że Jolanta Kwaśniewska musiała się natrudzić, aby zdobyć uznanie, którym dziś hojnie darzona jest przez ludzi?
Nie musiała się natrudzić. Pewne cechy, które ją wyróżniają, wyniosła z domu. U Jolanty Kwaśniewskiej fundamentem jest dobre wychowanie, które rzutuje przecież na życie każdego z nas. Jestem więc pewna, że pani Jolanta, wchodząc w życie publiczne, nie musiała się specjalnie uczyć dobrych manier i etykiety.
Wstawiennictwo w różnych sprawach ma swoją cenę, ponieważ jedni wynoszą nas na piedestał, drudzy zaś krytykują.
Myśli Pani, że swoją działalnością i poparciem różnych inicjatyw Jolanta Kwaśniewska zyskała uznanie wśród ludzi czy raczej im się naraziła?
Z perspektywy czasu uważam, że działalność Jolanty Kwaśniewskiej jest oceniana społecznie bardzo pozytywnie. Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj wielu się nie podoba, gdy ktoś ma odwagę mówić głośno na przykład o prawach kobiet, że ktoś żąda dla nich poważania, równego traktowania, walczy o to, aby kobiety piastujące to samo stanowisko co mężczyźni dostawały takie samo wynagrodzenie. Chwała Jolancie Kwaśniewskiej za to, że od samego początku ujmowała się za kobietami, nie bała się krytyki płynącej z różnych stron.
Z przykrością muszę przyznać, że kobiety, kobiecość i samo hasło „kobieta” są w dalszym ciągu na ugorze w naszym kraju. Wszystkie kobiety powinny być wdzięczne pani Jolancie za walkę o ich pozycję w świecie pełnym nierówności. Jest odważną osobą, która rozumie kobiety i dąży do tego, by w Polsce zyskały należny im status i miejsce.
Czy uważa Pani, że ktoś stanowił dla Jolanty Kwaśniewskiej źródło inspiracji w czasach, kiedy ta wchodziła w rolę pierwszej damy?
Muszę przyznać szczerze, że wszelkie porównania, zestawienia, które często kreują media, mnie szalenie śmieszą. Bardzo często przecież możemy przeczytać, chociażby w kontekście aktorek nagłówki pokroju: to jest nasza Marilyn Monroe, nasza Brigitte Bardot – dlaczego tabloidy stale dążą do porównywania jednej osoby do drugiej?
Jolanta Kwaśniewska nie musi się do nikogo porównywać, nie musi także nikogo naśladować, ona jest sobą i ma swoją własną osobowość. Jest kobietą rozpoznawalną na całym świecie.
W mediach można często napotkać treści, które podkreślają, że Jolanta Kwaśniewska miała gigantyczny wpływ na odbiór medialny Aleksandra Kwaśniewskiego, czy Pani również tak uważa?
To są dwie wielkie osobowości, które dla nas wszystkich powinny być inspiracją. Oboje wybitnie pracowici, oboje wrażliwi na wszelkie nierówności, które dotykają ludzi. Obydwoje jako para wspaniale wzajemnie się uzupełniają. Nigdy nie są ani tłem, ani cieniem dla siebie nawzajem, świecą tym samym blaskiem.
Proszę mi uwierzyć, to są równorzędni partnerzy. Kobieta o takiej sile jak Jolanta Kwaśniewska nie potrafiłaby być jedynie żoną przy mężu. Myślę, że sukcesem tej pary jest to, że jedno zawsze było autorytetem dla drugiego, to szalenie ważne w związku.
Czego oczekuje Pani od kobiety, która pełni rolę pierwszej damy?
Jest to moim zdaniem niezwykle trudna rola. Od pierwszej damy wymaga się nie tylko pełnienia funkcji reprezentacyjnych i ceremonialnych. Może to wystarczało dawniej, ale dzisiaj żona prezydenta, mająca swój zawód i własne zainteresowania, z których nie powinna rezygnować, przyjmuje na siebie szeroko pojęte obowiązki społeczne. Pani Jolanta Kwaśniewska umiała doskonale je wszystkie łączyć. Skąd brała na to siły, nie wiem. Jest jeszcze jedna istotna sprawa. W momencie, kiedy przestaje się być pierwszą damą, nie jest się zwolnionym z podlegania ocenom i opinii społecznej. Także i ten egzamin pani Jolanta zdaje celująco.
Eryk Priebe autor książki „Pierwsza wśród dam”
Eryk Priebe w 2022 roku ukończył studia magisterskie w Collegium Da Vinci w Poznaniu, na kierunku Marketing Internetowy. Jest autorem pracy naukowej dotyczącej wizerunku Krzysztofa Krawczyka wśród młodzieży, jak również fragmentu książki „Życie jak wino”, oficjalnej (auto) biografii Krzysztofa Krawczyka. Przeprowadził kilka wywiadów zarówno z Jolantą Kwaśniewską, jak i Krzysztofem Krawczykiem.
Jeżeli interesują Cię podobne informacje, zapisz się do Newslettera Gazety Senior Zapisz się do Newslettera
fot. Paweł Supernak, PAP Foto (Warszawa, spot Fundacji Porozumienie bez barier)
Zobacz również:
- Wrocławskie Dni Gerontologii: dla seniorów, opiekunów i wszystkich zainteresowanych [15-16 listopada] - 7 listopada, 2024
- I Forum Polityki Senioralnej: jak wspierać seniorów? [RELACJA] - 6 listopada, 2024
- „Gazeta Senior” listopad 2024 [11/2024] Sprawdź, co w numerze! - 30 października, 2024