Rak nieborak, w pandemii i nie tylko. Felieton

Rak nieborak, w pandemii i nie tylko. Felieton

Kiedy na początku marca 2020 r. rozpoznano w Polsce pierwszego chorego na COVID-19, wybrałam się do jednej z wrocławskich przychodni lekarskich. Poczułam się nieswojo – były pustki. Pomyślałam sobie, co ja tu robię, gdzie zniknęli pacjenci?

To nie był pierwszy raz, gdy sytuacja mnie zaskakiwała. Pamiętam czasy, gdy niektórzy uważali, że raka nie powinno się ruszać. Było to tak dawno, że trudno mi teraz ocenić, czy ten pogląd był uzasadniony ówczesnym stanem medycyny. Z terminem „rak” zetknęłam się w wieku przedszkolnym. Nie rozumiałam wtedy, co „rak” ma wspólnego z chorowaniem. Przecież mama bawiła się ze mną w „idzie rak nieborak, jak uszczypnie będzie znak” i było wesoło.

Druskienniki

Reklama Reklama Amplifon

W sierpniu 2005 r. odpoczywałam w sanatorium w Druskiennikach na Litwie. Mimo upływu 15 lat wspomnienia nie zatarły się w mojej pamięci. Jest ich wiele: spokój, polskie kosmetyki w sklepach, koncerty pianistów przez okno domku przypominającego dworek w Żelazowej Woli, spektakl „Anna Karenina” teatru z Ukrainy, dziki Niemen, lasy, kleszcze, sanatorium przed remontem, miła obsługa, regionalne potrawy i niezwykli kuracjusze przy wspólnym stoliku w stołówce: bibliotekarka, prawniczka, lekarka onkolog, lekarz neurolog, filozof i ja matematyk – wszyscy z różnych polskich miast. Właśnie ci kuracjusze powodowali, że nasz cały stolik „wychodził” ze stołówki jako ostatni, bo rozmowom nie było końca.
To fantastyczne, gdy poznaje się ludzi z pasją. Taką osobą okazała się Ewa Kilar, poznana w Druskiennikach lekarka onkolog. Słuchanie jej było przyjemnością. Było widać, że kocha swój zawód.

Reklama Reklama MultiSport

Latawiec

Moje wrażenia z Druskiennik potwierdziły się w stu procentach po powrocie. Ewa Kilar to lekarz wymarzony. Dzięki niej w szpitalu „Latawiec” w Świdnicy powstała jedna z najlepszych w województwie przychodni i oddział leczenia chorób nowotworowych. Kiedyś zwiedziłam ten ośrodek. Ewa Kilar z przejęciem opowiadała, jak go stworzyła. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. To wyczuwało się na każdym kroku. Ważne też było zaufanie, jakie wzbudzała wśród pacjentów. Bez zaufania skuteczność leczenia byłaby mniejsza, bo zależy też od tego, co dzieje się w głowie pacjenta. Nic dziwnego, że w roku 2007 została jedną z laureatek konkursu o tytuł Niezwykłej Polki. Konkurs był zorganizowany w ramach „Akcja akacja” przez Fundację Partners Polska oraz Fundację Przyjaciółka dla kobiet aktywnie działających na rzecz swojego środowiska, zmieniających swoje otoczenie, okolicę, świat. Patronat honorowy objęły Prezydentowa Maria Kaczyńska i Róża Thun, szefowa Reprezentacji Komisji Europejskiej w Polsce. Każda laureatka posadziła swoją akację.

Reklama Reklama Cyfrowi Debiutanci

Badania genetyczne

W 2000 roku Ewa Kilar zaczęła realizować w Świdnicy program genetyczny we współpracy z Międzynarodowym Centrum Nowotworów Dziedzicznych w Szczecinie, którym kieruje profesor Jan Lubiński. Badania kliniczne pokazują, że chorujemy na niektóre nowotwory z powodu obecności zmutowanych genów. W 2010 roku Ewa Kilar obroniła we Wrocławiu rozprawę doktorską związaną z rakiem gruczołu sutkowego. Mimo to nie opuściła Świdnicy i swoich pacjentów.
Na internetowych stronach Oddziału Onkologii Klinicznej, którym kieruje w „Latawcu”, można zobaczyć, jakie projekty badawcze są realizowane w ramach współpracy naukowej z Uniwersytetem Medycznym we Wrocławiu oraz Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie. To robi wrażenie. Kobiety, szczególnie te z genetycznymi obciążeniami, powinny korzystać z takich programów.
Dr n. med. Ewa Kilar rozszerzyła diagnostykę w swoim ośrodku o nowoczesne metody związane z genetycznym dziedziczeniem. Jest to efekt współpracy ze Szczecinem. Bada m.in. mutacje genów, zwiększające ryzyko wystąpienia raka piersi. Jest współautorką książki: E. Kilar, T. Kobierzycki, F. Maj, „Stres onkologiczny. Wskazówki metodyczne i psychologiczne”, Świdnica 2005. Z książki dowiedziałam się m.in., że ulubione pory roku i kolory mogą zależeć od stanu zdrowia. Potwierdziły się opinie, że pasja nocnej twórczości oznacza często krótsze życie, a sprawność fizyczna zmienia się w ciągu tygodnia. Przedstawiono wnioski z tzw. Ankiety Świdnickiej. Zdrowi preferują inne rośliny niż chorzy. To samo dotyczy preferowanych elementów przyrody – słońca i wody. Na preferencje wpływa też płeć. Cykle słoneczne i księżycowe decydują o indywidualnym poczuciu bezpieczeństwa.

Reklama Patronat medialny Międzynarodowe Targi Turystyczne

Medycyna paliatywna

Na jednym ze zdjęć w prasie Ewa Kilar stoi na tle drzwi z napisem „Poradnia Onkologiczna i Opieki Paliatywnej”. Dwa miesiące po poznaniu jej w Druskiennikach byłam w Salonie Profesora Józefa Dudka na spotkaniu, którego gościem specjalnym był profesor Jacek Łuczak (1934-2019), twórca poznańskiego hospicjum Palium i pierwszej w Polsce poradni walki z bólem. Jest on laureatem wielu nagród i odznaczeń, w tym Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski i Obywatelskiej Nagrody Parlamentu Europejskiego za zasługi w rozwoju opieki paliatywnej w Polsce i na świecie. World Academy of Medicine nadała mu tytuł doktora honoris causa.
Termin „medycyna paliatywna” nie był mi znany przed spotkaniem z Jackiem Łuczkiem w Salonie. Z wielkim wzruszeniem słuchałam opowieści o historiach krewnych i znajomych uczestników spotkania, związanych z nowotworami. Zabrakło mi odwagi, żeby opowiedzieć na przykład o 33-letniej pielęgniarce, poznanej w szpitalu położniczo-ginekologicznym. Gdyby zdiagnozowano ją wcześniej, to pokonałaby raka. Nocami paliła w łóżku papierosy, bo nie mogła spać. Czuwałam nad nią, nie śpiąc, bo bałam się, że się spali. Dano jej na weekend przepustkę, aby mogła towarzyszyć córce w dniu jej Pierwszej Komunii. To było 40 lat temu. Czy wtedy robiono przesiewowe badania profilaktyczne?
Jednym ze specjalnych gości Salonu Profesora Józefa Dudka w roku 2001 była profesor Alicja Chybicka, kierownik Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu. Na stronie 334 książki „Salon III Rzeczypospolitej, czyli spotkania w Salonie Profesora Józefa Dudka”, wydanej w roku 2006 pod redakcją prof. S. Beresia, przytacza się następującą jej wypowiedź: „Co to jest nowotwór? To podłość natury, gdyż to nic innego, jak nasze własne komórki, które na skutek dewiacji genetycznej namnażają się. (…) Nie można zaprzeczyć, że działanie kancerogenne (rakotwórcze) wykazuje środowisko, w którym żyjemy. (…) Niezdrowa dieta (…), a także styl życia również mogą sprzyjać zachorowaniu na nowotwory”. Jak widać, możemy wziąć sprawy w swoje ręce i w wielu przypadkach zapobiec nowotworom.

Reklama Reklama Gala Noworoczna Brukiewicz

Wolontariusze

W 2016 r. brałam udział w niezwykłym wernisażu wystawy „Sztuka pomagania” w Narodowym Muzeum we Wrocławiu. Kolekcja składała się z prac wykonanych w technice akwaforty przez pacjentów Bonifraterskiego Centrum Opieki Hospicyjnej. Była to wzruszająca uroczystość. Kolekcję przygotowywano przez 12 miesięcy. Niektórzy z autorów prac nie dożyli dnia wernisażu. Po wystawie wszystkie dzieła zostały sprzedane na aukcji, a dochód przekazano na rzecz podopiecznych Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci. W ten sposób chorzy dorośli pomagali chorym dzieciom. Dodatkowym celem była aktywizacja osób chorych. Na pomysł tej wspaniałej akcji wpadł Michał Krasnosielski, historyk sztuki i ówczesny szef wolontariuszy we wrocławskim Hospicjum Bonifratrów.
Michał Krasnosielski i Malwina Kotz byli pomysłodawcami i organizatorami Charytatywnej Gali Muzyki Filmowej w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu w roku 2017. Koncert odbył się z okazji Międzynarodowego Dnia Hospicjów i Opieki Paliatywnej. Michał Krasnosielski znalazł sponsorów. Wspólnie z Malwiną Kotz prowadzili koncert. Grała orkiestra z NFM, śpiewał Chór Uniwersytetu Ekonomicznego. Dochód przekazano pięciu hospicjom. Publiczność nie zawiodła – wykupiła bilety-cegiełki na miejsca aż do balkonu na trzecim piętrze.
Zaangażowanie wolontariuszy w takie wydarzenia i pracę w hospicjach podnosi na duchu chorych i ich rodziny – nie czują się osamotnieni.

Matematyk prof. Witold Roter we wspomnieniach Krystyny Ziętak, przeczytaj:

WITAJ SZKOŁO! Ołówek i kartka papieru. Matematyk prof. Witold Roter we wspomnieniach Krystyny Ziętak

 

CATEGORIES
Share This

Zapisz się do newslettera Gazety Senior!

To proste, aby otrzymywać nasz Newsletter, wypełnij trzy pola poniżej i kliknij „Zapisz mnie do Newslettera”. Usługa jest bezpłatna.


This will close in 0 seconds