Żałoba: nasz prywatny smutek [Felieton]

Żałoba: nasz prywatny smutek [Felieton]

Przewagę ilościową kobiet nad mężczyznami w grupie wiekowej 60+ widać naocznie, choćby na spotkaniu dowolnego klubu seniora. W skali kraju przewaga ta wynosi około 1,5 mln osób. A im starsza grupa, tym mniej w niej mężczyzn.

W grupie osób ponad 85-letnich proporcja wynosi 30 kobiet i 1 mężczyzna. Można więc powiedzieć, że świat seniorów sędziwych to nade wszystko świat kobiet, przetykany gdzieniegdzie rodzynkami płci męskiej. Wdowcy i wdowy łącznie stanowią w Polsce około 3,5 mln osób, czyli około 10% społeczeństwa. To duża liczba ludzi, którzy mają za sobą mniej lub więcej ciężki ból niechcianego pożegnania i adaptacji do nowej formuły życia. Aczkolwiek ludzi, którzy przeżyli albo przeżywają trwający dłużej lub krócej okres cierpienia po stracie na zawsze kogoś życiowo najbliższego, stan zwany żałobą, spotykamy w absolutnie każdej grupie wiekowej, to jednak im większe zaawansowanie wiekowe, tym więcej ilościowo mamy takich zdarzeń, nade wszystko z powodu nieuniknionych prawidłowości biologicznych.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej gazetasenior.pl

Żałoba [obyczaj, emocje, fazy]

Reklama Reklama Amplifon

Stan żałoby można podzielić na formalny – wynikający z norm zachowań obyczajowych w danej kulturze i żałobę wewnętrzną, przeżywaną w głębi siebie.

W naszej kulturze stan żałoby, jako informację dla otoczenia, sygnalizujemy ubieraniem się w czarne stroje, od niedawna czarne kokardki w klapie marynarki lub – niepraktykowane już dzisiaj, ale spotykane po II wojnie światowej – noszenie szerokiej, czarnej wstęgi na lewym rękawie. W innych kulturach bywa inaczej, dla przykładu w Chinach strojem żałoby są białe szaty, a w Iranie błękitne. Zanikają w Polsce także inne zewnętrzne objawy żałoby np. tradycja czasu trwania żałoby zewnętrznej – po małżonku rok i 6 tygodni, po rodzicach i dzieciach 6 miesięcy itd. Przyjętym jest w tym czasie nie weselić się, nie brać udziału w imprezach rozrywkowych, imprezach tanecznych, alkoholowych, wesołych przyjęciach towarzyskich itp. Okazywać przeżywanie zasmucenia. Podobnie zanika na pogrzebach obowiązek czerni dla uczestników ceremonii. Zwłaszcza gorącym latem, część ludzi przestaje przywiązywać wagę do tej tradycji. Pogrzeby stają się kolorowe, pod względem strojów, co nikogo nie bulwersuje i nie oznacza braku zasmucenia.

Psychiczny stan żałoby jest ogromnym obciążeniem i stresem dla wielu ludzi. W psychologicznej klasyfikacji stresorów przeżywanie śmierci osoby najbliższej zajmuje pozycję najwyższą. Bywa ten stres tak silny, że czasem powoduje zmiany w fizjologicznym funkcjonowaniu organizmu np. w funkcjonowaniu układu nerwowego, hormonalnego, oddechowego i innych – po ciężkie depresje włącznie. W skrajnych przypadkach prowadzi do śmierci drugiego małżonka z tęsknoty w ciągu kilku miesięcy lub skutecznych samobójstw.

Żałoba jest mocno zindywidualizowanym procesem duchowym i psychologicznym polegającym na przeżyciu straty i ukształtowaniu nowego życia, co czasem trwa kilka miesięcy, ale też niekiedy ciągnie się latami. Nie bez znaczenia jest tu umiejętność wsparcia przez rodzinę i przyjaciół pomagających w adaptacyjnym przekształceniu organizacji życia i przeboleniu straty.

W przypadku owdowienia nagłego, zaskoczenie rozstaniem rujnuje świat funkcjonowania ułożony w schematach, model dotychczasowego życia, tryby kompetencyjne. Konieczność nowego usytuowania się w życiu pod względem organizacyjnym przysparza niekiedy wiele trudności. Wymaga nowych pól koncentracji, funkcjonalnego przemieszczenia się na obszary obsługiwane w ciągu długich lat życia przez kogoś innego, wydobywa nowe – mało znane problemy, przeraża obszarem pustki psychicznej i fizycznej, jaką wytworzyło odejście osoby, która tę przestrzeń sobą wypełniała. Dezorientacja ta pogłębia poczucie opuszczenia, żalu, rozpaczy i bezradności oraz pogłębia tęsknotę. Owa frustracja może przybrać formy tak nasilone, że zdolna jest wygenerować poważne problemy ze snem, poczucie wyczerpania psychicznego, wściekłość, trudności z koncentracją, uciążliwe zmaganie się z myślami niechcianymi, stany wyłączania się z realnej rzeczywistości, ciągłe zamartwianie się na wyrost trudnościami adaptacyjnymi, osłabienie dostrzegania związków przyczynowo-skutkowych, zachorowania na tle psychosomatycznym.

Żałoba wewnętrzna [fazy]

Przeżywanie żałoby wewnętrznej można na ogół podzielić na trzy fazy. Pierwsza z nich, bezpośrednia po zdarzeniu, trwa przeważnie około miesiąca. Cechuje ją szok i niedowierzanie w realność tego, co się stało. Osoba cierpiąca jest jakby oszołomiona, odrętwiała, ma zawężone myślenie, odczuwa pustkę i zakłopotanie nową sytuacją. Po kilkunastu dniach zapada w zgeneralizowany smutek.

Druga faza rwa na ogół od 3 do 8 miesięcy i jest poszukiwaniem nowej tożsamości, adaptacji do nowej roli: osoby solo, wdowy, wdowca, sieroty. Osoba przeżywająca wraca obsesyjnie do pewnych scen, sytuacji, rozmów z osobą zmarłą, przeżywa poczucie winy za niedopatrzenia, szuka zrozumienia śmierci. Człowiek zmarły pozostanie zmarłym na zawsze, ale rozmiar bólu i cierpienia ulega zmianom, jego ostrość się niweluje. Bezpośrednio po stracie trudno sobie wyobrazić, jak będzie można żyć bez ukochanej osoby, ale z upływem czasu następuje pogodzenie się ze stratą i tworzenie nowego obrazu własnego świata.

Następnie nadchodzi trwająca około jednego roku faza odzyskiwania równowagi, pogodzenie się z nieodwracalnością braku tej drugiej osoby i aktywizacja w tworzeniu nowego sposobu życia, jego organizacji i własnego w nim usytuowania.

W przypadku owdowienia poprzedzonego długotrwałą chorobą osoby, nad którą opieka była bardzo wyczerpująca, połączona ze współcierpieniem i świadomością, że ratunku żadnego już nie ma, proces żałoby przebiega nieco inaczej. Świadomość zbliżającego się końca pozwala oswoić się z dramatem i z konieczności już wcześniej powoli wchodzić w stopniowe budowanie nowej rzeczywistości. Bezradność wobec obserwowanego i współprzeżywanego cierpienia chorej osoby, umęczenie psychiczne i fizyczne spowodowane codziennością całodobowych czynności opiekuńczych ze świadomością, że koniec zbliża się nieuchronnie, a na medycynę nie można już liczyć, powoduje, że odejście chorego przyjmuje się z jednej strony z głębokim smutkiem a z drugiej, z poczuciem ulgi, że zakończyło się cierpienie chorego i umęczenie jego cierpieniem osób najbliższych. Jak relacjonują osoby badane, powstaje odczucie uwolnienia nieumniejszające jednak poczucia smutku – ale z przygotowaną już mimowolnie, nową wersją życia.

Wspomnieć tutaj można, że nie tylko ludzie, ale także inne istoty żywe przeżywają z głębokim smutkiem stratę bliskich sobie. Znane są powszechnie relacje niektórych psów wobec nieżywego już, ukochanego pana czy słoni, żyraf lub małp wobec członka stada, który utracił życie, a zwłaszcza martwego potomstwa w stadzie. Są to zachowania wzruszające, mówiące o istnieniu uczuć wyższych nie tylko u ludzi.

Reklama Reklama ATERIMA med

Wdowy i wdowcy

Owdowiali mężczyźni na ogół kiepsko sobie radzą z gospodarczą sferą życia obsługiwaną wcześniej przez kobietę, więc dość prędko wędrują pod kobiecą opiekę. Nie jest to przemieszczenie trudne, ponieważ popyt na samotnych mężczyzn jest znaczny. Tym bardziej że kobiety z otoczenia, bardziej empatyczne z natury swojej, natychmiast ruszają z bezinteresowną na ogół opiekuńczością nad osamotnionym. Gorzej natomiast z powstałą samotnością mają wdowy.

Niektóre wdowy dążące do nowych związków powodu dokuczającej im dotkliwie samotności, do której nie nawykły, dość często nie dostrzegają, że wewnątrz siebie mają nierozwiązane, trwające nadal małżeństwo. Żyją nim i z nim, wprowadzając potencjalnego następcę w dyskomfort, niekiedy trudny do zniesienia. Częste stwierdzenia w rodzaju „mój mąż nigdy by nie ubrał takiego krawata” czy „mój mąż szklankę po herbacie zawsze stawiał tutaj”, „mój mąż golił się wieczorem, a nie rano” czy permanentne wspominki „Jak my z mężem pojechaliśmy…”. Itd., naprawdę nie są zachęcające do roli dublera.

Wiele wdów mimowolnie chce traktować nowego partnera jako kontynuację poprzedniego, albowiem nie szukają one kogoś do zapełnienia pustki uczuciowej, lecz pustki fizycznej. Brakuje drugiego człowieka, który jest w mieszkaniu, chodzi, siedzi, mówi, troszczy się, o którego również trzeba się troszczyć, dawać siebie. Nie każdy mężczyzna czuje się dobrze w takim trójkącie. Zresztą wdowcy też nie zawsze są wolni od podobnych zachowań, płosząc zainteresowane nim panie.

Jedni przychodzą, drudzy odchodzą a życie – toczy się dalej i jego nurt, unosi nas ze sobą w przyszłość, jaka by ona nie była. A jak przebiega proces prywatnego smutku, dobrze jest wiedzieć, żeby lepiej rozumieć zachowania naszych bliskich, których stan taki dotknął.


Jeżeli interesują Cię te i podobne informacje, zapisz się do Newslettera Gazety Senior i bądź na bieżąco! Zapisz się do Newslettera


Zobacz również:

„Ścieżki losu” powieść Andrzeja Wasilewskiego redaktora „Gazety Senior” ROZMOWA z AUTOREM

Andrzej Wasilewski
CATEGORIES
Share This

Zapisz się do newslettera Gazety Senior!

To proste, aby otrzymywać nasz Newsletter, wypełnij trzy pola poniżej i kliknij „Zapisz mnie do Newslettera”. Usługa jest bezpłatna.


This will close in 0 seconds